Wygraliśmy! W ostatnim meczu rundy jesiennej, 26.10, Zaskawianka ograła Orła Radocza. W tym spotkaniu ciągle musieliśmy gonić wynik i na szczęście się udało. Trzy punkty przywiezione z Radoczy pozwoliły zająć Zaskawiance trzecie miejsce na koniec rundy jesiennej.
Niedziela 26.10 była ostatnim dniem tego roku, w którym zmagali się piłkarze C klasy należące do OZPN w Wadowicach.
Zaskawianka swój mecz rozpoczęła agresywnie. W drużynie gospodarzy zagrało wielu młodych piłkarzy, natomiast w składzie wadowiczan w pierwszym składzie wybiegło aż czterech oldbojów. Obie drużyny już od pierwszego gwizdka starały się o gola. Blisko szczęścia w 5 minucie byli piłkarze Orła, ale doskonałej sytuacji nie wykorzystał młody piłkarz z Radoczy. W 13 minucie Orzeł wykonując tylko trzy podania, składną akcją ze środka boiska, strzelił swojego pierwszego gola w tym meczu. Zaskawianka odpowiedziała już w 18 minucie piękną bramką Wojciecha Mikołajczyka. Potem gdzieś zniknął charakter gry wadowiczan. Młodzieżowcy wzięli górę nad weteranami lokalnych boisk. Piłkarze Zaskawianki często się kłócili, nie mogąc zrozumieć, dlaczego tak wiele piłek tracą w środkowej części boiska. Skutkiem chaosu w naszym obozie była bramka "szatni", strzelona też dzięki kilku zagraniom.
W przerwie piłkarze Zaskawianki powiedzieli sobie parę mocnych słów, a potem pełni determinacji wybiegli na boisko.
Druga połowa od samego początku wyglądała lepiej od ostatnich 30 minut pierwszej odsłony spotkania. Po 10 minutach od rozpoczęcia drugiej połowy boisko opuścił kapitan Zaskawianki Piotr Mamcarczyk, którego zmienił Marek Czuba. Gra układała się coraz lepiej, czego skutkiem był strzelony w 65 minucie gol, którego autorem był Tomasz Jamróz. Niestety gospodarze skontrowali zaledwie minutę później i znów wyszli na prowadzenie. Widmo porażki z outsiderem wisiało w powietrzu. Na szczęście chwilę potem Bogdan Jarosz po bardzo ładnej centrze z rogu Tomasza Jamroza wpakował piłkę do siatki. Był to chyba najważniejszy gol tego meczu. Dwadzieścia minut przed końcem meczu było 3:3 i wynik ten utrzymał się aż do 89 minuty. Wtedy to sędzia odgwizdał rzut wolny. Do piłki podszedł Tomasz Jamróz. Piłka po jego strzale poszybowała w sam róg bramki. Kibice gospodarzy, a także sami piłkarze Orła, nie mogli uwierzyć w to, co się stało. To oni ciągle prowadzili, a dosłownie sekundy przed końcem meczu stracili bramkę, która odebrała im wszystkie punkty. W doliczonym czasie gry (90+3) Zaskawianka znów otrzymała rzut wolny. Tym razem centrował Wojciech Mikołajczyk. Posłał piłkę w pole karne, ale zdezorientowany bramkarz nie złapał piłki, co wykorzystał Grzegorz Musiał, strzelając głową piątą bramkę dla Zaskawianki, czym dobił rywali i pokazał, że walczyć trzeba do końca, a doświadczenie bardzo się liczy i pomaga wygrywać.
Po meczu zawodnicy świętowali zakończenie jakże udanej rundy jesiennej. Rundy, do której mogli w ogóle nie przystąpić. Wszyscy przecież pamiętamy apel prezesa do sympatyków klubu... Na szczęście na grę w seniorskiej drużynie zgodziło się kilku oldbojów, co pozwoliło Zaskawiance wystartować w rozgrywkach C klasy.
Teraz piłkarzy czekają dwa miesiące urlopu. W styczniu wznowimy treningi. Być może z nowymi graczami. Czas pokaże, czy ktoś zdecyduje się wesprzeć Zaskawiankę. Wesprzeć nie tylko w walce o kolejne zwycięstwa, ale o awans do B klasy, bo punkt straty do wicelidera to prawie nic, a zawodnicy i działacze już śmielej myślą o grze w wyższej klasie rozgrywkowej.
Jako że zakończyła się runda jesienna, skończyły się sportowe emocje, a co za tym idzie-relacje na naszej stronie. Przez okres zimowy będziemy publikować relację z turniejów halowych z udziałem każdej z trzech sekcji klubu. Za niedługo wypatrujcie podsumowania rundy jesiennej sezonu 2014/2015. Zachęcamy także do śledzenia naszego facebook'owego profilu: http://www.facebook.com/zaskawianka
1 
3
